czerwca 21, 2015

„Sko­ro nie można się cofnąć, trze­ba zna­leźć naj­lep­szy sposób, by pójść naprzód”

Lireael | Nomad Powietrza | 94AG

          Jedni twierdzą, że jest chora. Inni, że nieśmiała. Jedni uważają ją za niemowę, za dziwadło, a inni za skrzywdzone i samotne dziecko. W sumie wszyscy mają trochę racji, ale nikt  nie jest w stanie pojąć, czym ona naprawdę jest. Zamknięta w sobie i tajemnicza, wiecznie milcząca i poważna. Oglądająca świat pustymi oczyma, ukrytymi pod osłoną delikatnych i jasnych rzęs. Zawsze sprawia wrażenie nieobecnej, żyjącej we własnej rzeczywistości. Ludzie omijają białowłosą dziewczynę szerokim łukiem, bojąc się jej  odmienności. Bo to, że jest inna widać na pierwszy rzut oka... Zawsze wyróżniała się z tłumu nie tylko przez jasną i nieskazitelną skórę, białe włosy, czy chude i wysokie ciało. Od innych przede wszystkim różniła się zachowaniem. Lireael prawie wcale nie mówi, a jeśli już, to bardzo niewiele. W dzieciństwie nie miała kontaktu z rówieśnikami, co było spowodowane mieszkaniem na odludziu. Jest bardzo skryta i zamknięta w sobie, a żeby lepiej ją poznać, trzeba naprawdę się namęczyć. Ta młoda pannica ma bardzo dobry kontakt z duchami. Czuje się w ich towarzystwie znacznie lepiej niż wśród żyjących. Ludzie zazwyczaj odbierają jej „pogawędki” z umarłymi jako chorobę psychiczną. Li sprawia wrażenie, jakby żyła w innym świecie, z dala od wojen i problemów teraźniejszości. Powszechnie uznawana jest za wariatkę, dziwoląga i odmieńca. Nie pasuje do żadnej społeczności, jako że naród powietrza już dawno został wybity. Nigdzie więc nie może poczuć się jak w prawdziwym domu, prawdziwej ojczyźnie...

          Lireael straciła rodziców w niewyjaśnionych okolicznościach. Jej pochodzenie jest tajemnicą nawet dla samej dziewczyny. Przygarnęła ją kobieta, Haru, żyjąca już od ponad stu lat. Wywodziła się ona z narodu powietrza, co zresztą bardzo dobrze ukrywała. Cudem udało jej się przeżyć ludobójstwo. Mieszkała wraz z Lireael w małym domu, w górach. To ona powiedziała białowłosej, że płynie w niej krew magów powietrza, krew potężna i niebezpieczna. Li wcale nie wierzyła Haru. Może i miała jasną cerę i niebieskie oczy, ale brakowało jej charakterystycznych dla Nomadów Powietrza, błękitnych tatuaży. Starsza kobieta tłumaczyła  to tym, że ukrywa je bardzo potężne zaklęcie. Widocznie rodzice dziewczyny chcieli dać jej jak największe szanse na przeżycie. Białowłosa od dziecka zachowywała się... inaczej. Często zamykała się w sobie, w nocy wymykała z domu i spacerowała po lesie, patrząc na księżycową poświatę. Zawsze miała bardzo duże zdolności magiczne, a Haru dbała o to, żeby odpowiednio je rozwijała.  Lireael wychowywała się więc samotnie, nie miała przyjaciół, czy choćby skorego do zabawy zwierzaka. Bardzo wyraźnie odbiło się to na jej charakterze. Jedynie duchy były zawsze chętne do spędzania z nią czasu. Dzień po swoich siedemnastych urodzinach, jej opiekunka zmarła. Od tego momentu życie dziewczyny uległo drastycznej zmianie. Sama niezbyt dobrze sobie radziła. Nie potrafiła pracować tak oddanie i energicznie jak Haru. Miała więc problemy z wytwarzaniem żywności i hodowlą zwierząt. Rok po śmierci kobiety, Lireael postanowiła opuścić rodzinne strony. Wypuściła wszystkie zwierzęta (w okolicy nie miała nawet gdzie je sprzedać) i wyruszyła w długą podróż. Włóczyła się po świecie, szukając pracy i schronienia. Niestety, jej niezwykła tajemniczość, nietypowy wygląd i wieczne milczenie, raczej nie napawało zaufaniem  i bardzo utrudniało znalezienie jakiegokolwiek zajęcia. W końcu trafiła do Republic City i znalazła tam pracę w niewielkiej herbaciarni. Swoją moc i pochodzenie ukrywa, więc inni nie mają bladego pojęcia, co tłamsi w sobie ta niepozorna i krucha dziewczyna...

~~~

 Za wszelkie błędy przepraszam. 

W tytule cytat Paula Coelho.

Jestem chętna na wspólne wątki :)

5 komentarzy:

  1. [Witamy!
    Przyznam, że się maga powietrza absolutnie nie spodziewałam na blogu. :D]

    AYLES

    OdpowiedzUsuń
  2. [Dołączam się do powitań i bardzo chwalę zdjęcie. :)]

    Kitana

    OdpowiedzUsuń
  3. [Cześć i czołem. Może by tak miejscem jej pracy była herbaciarnia stryja Zuko? Wówczas on mógłby zupełnie przypadkiem, podczas odwiedzin, zobaczyć że dziewczyna posługuje się magią powietrza, co byłoby nie lada odkryciem i sensacją! Chociaż oczywiście, ona by pewnie wolała, żeby nikomu nie zdradził jej sekretu.]

    Zuko

    OdpowiedzUsuń
  4. [Witam! Mam sentyment do magów powietrza, bo na poprzednich odsłonach bloga zazwyczaj ich tworzyłam. Muszę przyznać, że wybrałaś przepiękne zdjęcie, jestem nim zachwycona. Baw się dobrze! c:]

    Kayeko

    OdpowiedzUsuń
  5. [A skoro podrzuciłam pomysł, to nie mogłabym liczyć może na zaczęcie? Będę wdzięczna.]

    Zuko

    OdpowiedzUsuń